sobota, 24 stycznia 2015

Niall zamówienie

Dla Twój Cukierek!




Dlaczego mi nie powiedziała? Przecież bym jej jakos pomógł, dał pieniądze na leczenie, albo cokolwiek.
Teraz zniknęła gdzieś, nawet nie wie gdzie jest.
Wszedłem do jej pokoju. Nie wiem czemu, ale coś mnie do tego zmusiło. Zacząłem się rozglądać po pokoju, szukając jakiegoś znaku, który mógłby mnie naprowadzić na to, gdzie jest.
-Niall- w drzwiach stała jego mama.
-Tak?- zapytałem.
-Zaraz idziemy na policję, podobno coś wiadomo o Milagros- powiedziała na jednym wydechu. To dla nie było pewnie jeszcze bardziej trudniejsze niż dla mnie. W końcu to ona jest matką. A ja tylko przyjacielem.
-Dobrze, jeszcze moment tu popatrzę i przyjdę do pani.
-Dobrze, poczekamy.
Wyszła i zamknęła drzwi a ja wróciłem do oglądania pokoju.
Prawda jest taka, że cholernie mocno kocham Milagros, moją małą Mili. Od bardzo dawna. Nie byłem w stanie jej tego powiedzieć, bałem się, że będzie chciała zerwać kontakt. Ale teraz, gdy się znajdzie, powiem jej.
Usiadłem na jej bujanym fotelu, na którym uwielbiała siadać, gdy przychodziłem.
Wtem na biurku zobaczyłem wystającą kartkę. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że Mili na wszystko poukładane od linijki. Wszystko równe, albo według kolorów.
Sięgnąłem po nią. Było na niej napisane:
Dla kochanego Nialla
Serce mi zabiło mocniej. Drżącymi rękoma otworzyłem ją i zacząłem czytac gładkie pismo Milagros.

Co by tu napisać?
Cóż, wypadałoby napisać dla ciebie kilka słów wyjaśnienia.
Tak, zdecydowanie.
Ta choroba... Nowotwór... Nie zadręczaj się. Nie ma po co. Lekarz powiedział mi coś,  co wiem już tylko ja i nikt więcej. Teraz i ty się dowiesz. Ja... Został mi tylko miesiąc życia...

Gdy dotarło do mnie co napisała, załamałem się. Miesiąc? Ale... Boże, przecież ona może jeszcze wyzdrowieć!
Zaczął czytać dalej.

Pewnie się teraz zastanawiasz, czemu ci nie powiedziałam, prawda?
Cóż, nie chciałam, by ktokolwiek mi jeszcze bardziej współczuł. Nie chcę być już niczyim ciężarem. Już i tak źle się czułam z tym do tej pory. Myślę, że to i tak dużo dla ciebie i jeszcze ta wiadomość o tym, że mam tylko miesiąc. Postanowiłam coś z tym zrobić, ale o tym później.
Niall, proszę cię, byś powiedział mojej mamie, iż bardzo ją kocham. Najbardzej na świecie. Mam nadzieję, że wybaczy mi to, co dowie się od policji, bo pewnie jutro już będą wiedzieć... 
Powiedz również mojemu kochanemu starszemu braciszkowi Markowi, że równiez mocno go kocham i by się nie poddawał, tak ja teraz w tym momencie.
I chłopakom, Harremu, Liamowi, Louisowi i Zaynowi, powiedz, że ich kocham! Nie mogłam wyobrazić sobie wierniejszych przyjaciół!
I Niall...
Ciebie zostawiłam na koniec, bo stwierdziłam, że zasługujesz na to, żeby się dowiedziec ode mnie coś co ukrywałam przed sobą i całym światem.
Ja... Zakochałam się w tobie Nialler.
Tak, już od dawna.


Zakochała się we mnie? Moja Mili?
Serce biło jeszcze mi jeszcze mocniej.


Tak, to prawda. Nie wiedziałam jak ci to powiedzieć, heh. Teraz naprawdę żałuję, ale to juz nic nie znaczy... Już nic nie da się zrobić.
Powiem ci, że płaczę  mimo tego, że ukladałam sobie ten list już jakis czas, gdy podjęłam decyzję o tym co zapewne w tym momencie właśnie zrobiłam...
Więc, nie będę już dłużej przedłużać .
Miłość do ciebie zabieram ze sobą w miejsce gdzie wszystko będzie łatwiejsze i miłość do ciebie bezbolesna...


Nie mogłem dalej tego czytać. Oczy zaszły mi łzami. Ale muszę to dokończyć.


Jeśli chcesz pokaż mamie ten list. Zrób z nic co chcesz.
Pamiętaj, iz jestem teraz z tobą. Nie widzisz mnie, ale ja widzę ciebie. Zawsze będę w każdej chwili.
Chciałabym na koniec, żebyś ułożył sobie życie i nie żyl przeszłością, bo jak mówiłeś mi nie raz, że nie warto.
Kocham Cię!

                          Żegnaj, twoja Mili




Na dobre się rozpłakałem. Wyłem jak dziecko.
Czy ona...
-Niall? Chodźmy- podeszła do mnie jej mama. Nie pokazałem jej listu. Potarła mnie po plecach i wstając, schowałem list.

-Mamy dla państwa złą wiadomość- zaczął policjant, prowadzący sprawę  Milagros.
-Tak?- zapytała przerażona mama Mili.
-Otóż, pani córka Milagros Viviene, znaczy jej ciało, zostało wyłowione...- w tym momencie jej mama rozpłakała się mocno. A do mnie dotarło to co napisała w liście.
-Proszę pana?- odezwałem się zachrypniętem głosem i wyciągnąłem z kieszeni jej list.
-Tak?
-Mam tutaj, jej list... Ona w nim wszystko napisała.
-Proszę mi go pokazać- wyciągnął po niego dłoń. Podałem mu go i zaczął czytać. -Czyli mamy tutaj klasyczny przypadek.
-Jak to?-zapytała jej mama przez łzy.
-Pani córka popełniła samobójstwo.
-Co?!
Kobieta całkiem się załamała. Wsparła głowę na moim ramieniu.
-Dlaczego? Dlaczego ona to zrobiła?
-Cóż, niech pani sama przeczyta.
-Moja biedna córeczka- zapłakała po przeczytaniu.


*** Rok później ***

Mimo tego, że Mili nie żyje już rok, nadal czuję jak gdyby to wszystko wydarzyło się wczoraj. Nie zapomniałem o niej. Ona była moim swiatem. Czuję, że ona jest zawsze gdzieś blisko. Nadal jest w jakimś stopniu. Wszyscy byliśmy załamni po tym jakiś czas.
Ale jest lepiej.
Tak jak powiedziała w liście Mili, spróbowałem żyć normalniej. Przez jakiś czas nie udawało mi się to. Milagros była moją pierwszą miłością. Ale dzięki Sandrze jakoś się podniosłem i dałem radę.


Zawsze będę w każdej chwili przy tobie...



******
Nie wiem co mam zrobić teraz.
Uciekać i się gdzieś schowac przed kochaną czytelniczką która zamówiła imagin?!
Nie wiem.
Nie bij Twój Cukierek mnie prosz.
Nie wiem czy ten imagin oddaj choć trochę to o co mnie prosiłaś...

<3

3 komentarze:

  1. To jest boskie
    ❤❤❤❤❤❤❤❤❤
    Znowu ryczę jak głupia
    Co ty ze mną zrobiłaś??
    Masz kochana talent
    Nie mogę się powstrzymać od łez
    GUHCD6HKO98GGVBJNCZSRUJBVXD
    CUDOWNE
    NIE BÓJ SIĘ NIE POBIJĘ TYLKO PRZYTULĘ ❤❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ufff
      Kamien z serducha!
      Ale nie płacz!
      Ja też uroniłam przy pisaniu łezkę
      <3

      Usuń
  2. Jest cudny ^^
    Aż się popłakałam :')
    Piękności :D
    Już nie mogę doczekać się kolejnego :*

    OdpowiedzUsuń