niedziela, 2 listopada 2014

Zayn

Ekhem, chciałabym podziękować Alex April i Yolo Jula i Mania za komentarze,pomogły mi ;).

A teraz obiecany imagin.
Mam nadzieję,że się podoba.


Mam w życiu pecha.Pecha do miłości.Trafiają mi się sami idioci bez uczuć.Za każdym razem.
Dlaczego?

Idę ulicą i rozmyślam,jak co dzień,o moim nudnym życiu.Ok,nudne to ono może nie jest,bo pracuję w cukierni.Tam nie ma mowy o nudzie.Zawsze coś się dzieje.A to ktoś coś spieprzy,któs dostanie podwyżkę,albo szef coś odstawi.
Przez to myślenie,poczułam,że odbijam się od kogoś.Podnoszę wzrok i widzę przystojnego bruneta o pięknych brązowych oczach.
-Przepraszam-powiedzieliśmy oboje,na co zaraz się zaśmialiśmy.
-Nic ci nie jest?-zapytał pierwszy.
-N-nie-powiedziałam i spuściłam wzrok.Nie wiem czemu.Może dlatego,że jest tak bardzo przystojny?
-Jestem Zayn-zobaczyłam rękę wyciągniętą w moją stronę.
-Lola-przywitałam się.
-Przeze mnie masz teraz mokrą koszulkę.
Dopiero teraz,gdy to powiedział,zdałam sobie z tego sprawę.Spojrzałam na moją nową bluzkę.Na pomarańczowym kolorze w jakim ona jest,widnieje wielka,brązowa plama.
-Przepraszam.
-Nie szkodzi Zayn-użyłam jego imienia.Jest śliczn.-J tak bym ją ubrudziła pewnie ze trzy razy.
-Szkodzi,bo,jest ładna-rumieńce obleciały moją twarz.
-Daj spokój.
-Spieszysz się gdzieś?
-Nie,w sumie wracam do domu.
-A daleko mieszkasz?-czemu on się tak wypytuje?
-No spory kawałek.
-Bo wiesz...-podrapał się po karku,jakby nad czymś intensywnie myślał.
-Tak?
-Może poszlibyśmy do mnie.Mieszkam tu za rogiem.Zaprałbym ci ją.Zanim dojdziesz do domu,będzie z tego okropna plama.
Czy on mnie próbuje poderwać?Znam ten tekst,spotkałam się z nim kilka razy,ale Zayn jest taki...uroczy.
-Okej-odpowiedziałam.

***Cztery miesiące później ***

I tak nasza znajomość rozkwitła.W żadnym stopniu nie żałuję swojej decyzji.Z tygodnia na tydzień zaczełam czuć coś do Zayn'a.I to było coś więcej niż przyjaźń.Zakochałam w nim. Tyle,że on chyba nic do mnie nie czuje.
Wstałam kolejnego dnia z łóżka i ogarnęłam się.Zeszłam do kuchni by zrobić sobie śniadanie.W chwili gdy nalewałam wrzątku do szklaniki,rozległ się dzwonek mojego telefonu.Wzdrygnęłam się,przez co poparzyłam palca tymże wrzątkiem.Boli.Opłukałam go trochę zimną wodą i sięgnęłam po telefon.
 Dostałam wiadomość od Zayn'a:

"Dzień dobry :)
Masz dziś wolny wieczór?"

Odpisałam mu:

"Cześć,mam.Dlaczego pytasz?"

"Powiedzmy,że mam dla ciebie niespodziankę. Ubierz się ładnie i bądź gotowa o 20 :-* "

Ok,nic nie rozumiem.Niespodzianka?Ubierz się ładnie?Dobrze,ale po co?!

Wybiła godzina 16 i co się z tym wiąże -moje przygotowania.Zaczęłam od tego,że przygotowałam sobie wannę pełną cieplutkiej wody z aromatycznym zapachem wanilii. Leżałam w niej dość długo,bo woda zdążyła ostygnąć.Wyszłam z łazienki w samym ręczniku i spojrzałam na zegarek -17.05.Czyli nie tak źle.Wysuszyłam włosy,ale nic z nimi teraz nie zrobię.Zostawię je sobie na później.Podeszłam do szafy i przejrzałam ją baaaardzo dokładnie, przez co znalazłam nawet ładną sukienkę. Położyłam ją na łóżku.Sięga do połowy ud. Jest szara,ale w każdym odcieniu szarości-od najjaśniejszego do najciemniejszego.A w talii na czarny pas.Do tego obok łóżka położyłam czarne,wysokie szpilki.Założyłam bieliznę, potem sukienkę a buty zostawiłam na koniec. Dobra.Oczy podkreśliłam kredką i tuszem a usta delikatną pomadką.Wzięłam do ręki prostownicę i stojąc przed lustrem,idealnie je wyprostowałam.Wyglądam prawie jak Elena Gilbert.
Ok,sprawdziłam czas-18.35.Już?Rany,kiedy to minęło?
Zeszłam na dół z obcasami i torebką w dłoniach.Usiadłam na kanapie i włączyłam tv. Jakoś mnie nie interesowało to co mówią o tabletkach na odchudzanie.Interesował mnie Zayn i jego niespodzianka.Co on wymyślił?
Telefon pokazał 19.32 a ja zaczęłam się denerwować.Boże Lola,uspokój się do cholery. E tam!Nerwy mnie zjadają.
W końcu postanowiłam zaparzyć sobie melisy,bo inaczej to daleko bym nie zajechała.
Upiłam ostatni łyk napoju i wtedy rozległ się dzwonek do drzwi.Powoli odetchnęłam i założyłam szpilki i powoli podchodząc, otworzyłam je.Stał w nich Zayn.
-Cześć-powiedział i obleciał mnie z góry na dół.
-Cześć-ledwo powiedziałam,bo zaparło mi dech.Stałam tam jak ta idiotka patrząca na anioła.Jest ubrany w świetnie dopasowany garnitur,jego czarne włosy są postawione do góry żelem no i ten cudowny uśmiech...gdyby nie to,że trzymałam klamkę drzwi,to pewnie bym wylądowała na podłodze.
-Idziemy?-zapytał,wybudzając mnie z transu.
-Tak,tak-złapałam torebkę i zamknęłam dom. Wsiedliśmy do jego samochodu i powoli ruszyliśmy z odjazdu.
-Ślicznie wyglądasz -powiedział i spojrzał na mnie,jeszcze raz mnie ilustrując.
-Dzięki.
Nastąpiła chwila ciszy,ale wydaje mi się przyjemnej.
-Co to za niespodzianka?-zapytałam w końcu.
-Zaraz się dowiesz.
Zajechał pod swój dom.Wysiedliśmy i weszliśmy do tej wielkiej willi.Weszłam z nim do jadalni i chłopak odsunął mi krzesełko,na którym usiadłam.Stół jest pięknie nakryty. Światło dają dwie duże świece stojące po
środku stołu.
-Zayn,to wszystko jest bardzo śliczne,ale z jakiej to okazji?
Usiadł naprzeciw mnie i spojrzał mi w oczy po czym powiedział:
-Dziś mija czwarty miesiąc naszej znajomości. Postanowiłem to uczcić.
Mentalnie dałam sobie w twarz.Jak można być tak głupim i nie pamiętać tak ważnej daty?!
-O rany,zapomniałam!
-Cała ty-zaśmialiśmy się.Zayn nałożył nam trochę spaghetti i wznieśliśmy potem toast po czym wróciliśmy do kolacji.Gdy skończyliśmy, chłopak podszedł do mnie i kucnął przy moich kolanach.
-Vo ty robisz Zayn?
-Coś co powinienem zrobić już dawno temu.
Podniósł się,przez co i ja zostałam pociągnięta przez niego w górę i stanęłam przed nim.
Moje serce wariuje.
-Zayn?
-Tak?
-Co chciałeś zrobić już dawno temu?-spojrzałam w jego oczy.
-Ro-przyciągnął mnie do siebie i pocałował.Tak delikatnie i ostrożnie.Jego ciepłe i pełne usta ostrożnie łączyły się z moimi.Boże,jestem w niebie.Po chwili oderwał się ode mnie by złapać oddech.
-Zayn...-próbowałam coś powiedzieć.
-Kocham cię Lola.Kocham cię jak kobietę,nie jak przyjaciółkę.Jesteś najpiękniejszą i najcudowniejszą dziewczyną jaką poznałem-spojrzał na mnie zdesperowanym wzrokiem a do mnie dotarło co powiedział.
On mnie kocha.
-Zayn...
-Boże,wiedziałem,że nie powinienem...to było głupie...wygłupiłem się-puścił moje dłonie.
-Zayn!-spojrzał na mnie.-Ja...to ja byłam głupia,że nie powiedziałam ci tego wcześniej...
-Masz kogoś?-przerwał mi.Trzymajcie mnie,bo zaraz coś mu zrobię,no!
-Zayn,ja też cię kocham do cholery!-złapałam go za ręce a on przyciągnął mnie do siebie i znów pocałował.Zaraz się rozpłynę...
-Kocham cię -uśmiechnął się i pogładził moje policzki.
-Ja ciebie też -cmoknął mnie w nos.
-Zostaniess moją dziewczyną?
-Tak-powiedziałam z uśmiechem.
-I pomyśleć,że kawa nas połączyła.

*****
To mój pierwszy taki imagin,nie wiem co o nim sądzę,chcę przeczytać wasze opinie :)
Skończyłam go wczoraj jakoś po 1 w nocy! ;)

Co do rozdziału -będzie najprawdopodobniej w niedzielę.Ten tydzień będzie ciężki :):)

<3

5 komentarzy:

  1. Jeny ..ja nie mogę przestać się uśmiechać
    Boziu mmn jakie to było słodkie wręcz CUDOWNE
    No i nadal się uśmiecham
    Genialne Zayn i Lola
    Wow brak słów
    Ale mam radochę
    Ściskam Mela:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwww to takie so cute <3 ciężki tydzień? Współczuje :/. Skojarzyło mi sie z Lolą z Lol'a. No ale nie ważne. Bardzo mi sie podobało i mam nadzieje że kolejne bedą tak samo mega jak ten ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje ! Zostałaś nominowana do Libster Awards ! Więcej informacji na moim blogu : http://louis-ff-one-direction-xx.blogspot.com/2014/11/libster-awards.html

    OdpowiedzUsuń