wtorek, 4 listopada 2014

Liam

-Jak mogłeś mi to zrobić?!-krzyknęłam i uderzyłam go w twarz.Wybiegłam z jego domu na ulicę.
Dlaczego on mi to zrobił?Było mu ze mną źle? Zmuszałam go do czegoś?Stawiałam mu warunki?Nie pozwalałam mu na kontakt fizyczny?
NIE.
Znudziła mu się jedna laska do posuwania,to znalazł sobie inną.
Co ja sobie głupia myślałam?Że po pół roku znajomości założymy szczęśliwą rodzinę? Nawet sama nie jestem pewna czy go kochałam czy byłam znim z przywyczajenia... Tomas jest egoistą i pieprzonym dupkiem. Usiadłam na jakiejś ławce i głęboko westchnęłam,próbując się uspokoić.
Czdmu nigdy nie może mi się w życiu ułożyć?
Najpierw śmierć rodziców,potem dom dziecka. Ile mam jeszcze wycierpieć,żebym w końcu zaznała odrobiny szczęścia?
-Katie co ty tu robisz?-usłyszałam głos mojego przyjaciela.
-Nie ważne -zbyłam go.
-Wszysko jest ważne gdy dziewczyna płacze.Powiesz mi?
-Liam...nie mam teraz na to ochoty...
-No dobrze,nie naciskam.Czemu tu siedzisz tak w ogóle?
-Jakoś tak...wyszłam i tu przyszłam -no aż mi się zrymowało.
-Ha ha ha-zachichotał.Jego śmiech jest zaraźliwy,przez co i ja się uśmiechnęłam. -Tomas nie będzie zły?
-Ja już nie mam domu.I Tomas na pewno nie będzie zły-zapewniłam.
-Jak to?
-Normalnie.Zdradzał mnie,rozumiesz?Za każdym razem gdy mówił,że idzie na mesz czy na piwo,chodził na dziwki!-wybuchnęłam płaczem.Spojrzałam na niego,miał spuszczoną głowę.Czy on coś ukrywa?-Hej,popatrz na mnie-poprosiłam i dotknęłam jego ramienia. Przez chwilę się wahał,ale spojrzał na mnie z cierpieniem w oczach.
-Katie...-ten ton.Znam go za dobrze.On już wie,że ja wiem,że on wie.
-Ty wiedziałeś...ty wszystko wiedziałeś!-wstałam z tej ławki.-Dlaczego nic mi nie powiedziałeś?!
-Katie...
-Taki z ciebie przyjaciel?!
-Katie...
-Myślałam,że mogę ci ufać...znamy się od dziecka...Jesteś moim przyjacielem od dnia w którym powiedziałeś,że żaden chłopiec mnie nigdy nie skrzywdzi,bo ty zawsze będziesz przy mnie,pamiętasz?Mieliśmy wtedy po pięć lat- odwróciłam się i zamierzałam odejść gdzieś pod most i przenocować tę noc.Powstrzymało mnie szarpnięcie do tyłu.Odwróciłam się i zobaczyłam Liama trzymającego delikatnie moje ramię
-Dasz mi w końcu coś powiedzieć?-nic nie odpowiedziałam,co uznał za zgodę.-Ja bardzo chciałem ci powiedzieć.Już za pierwszym razem,gdy go przyłapałem...
-Przyłapałeś go?!-przerwałam mu wściekła.
-Tak...Ale on wtedy błagał mnie wręcz na kolanach,obiecał,że się nie powtórzy...
-Ale się powtórzyło-ucięłam.
-Tak...ja czułem się z tym strasznie i czuję to do tej pory.Gdybym mógł cofnąć czas to byś o tym wiedziała.Ja...nie wiem co mam zrobić, żebyś mi wybaczyła-spojrzałam w te jego smutne oczki i od razu cała złość na niego mi przeszła.Ja po prostu nie umiem się na niego gniewać.No nie umiem.
-Laim,wiesz jaka ja jestem wybuchowa-wtuliłam się w niego.On mnie zawsze rozumie.
-To ja cię przepraszam-objął mnie mocniej.
-Wybaczam.
-Okej,to może w ramach zgody pójdziemy do mnie i napijemy się czegoś ciepłego,co?-zaproponował.
-Dobrze.
Po krótkim spacerze weszłyśmy do jego domu i zdjęliśmy kurtki.
-Co tam u ciebie i Soph?-zapytałam z grzeczności.Wie,że jej nie trawię.
-Chyba jest kiepsko-westchnął.
-Co?Dlaczego?
-Sam już nie wiem.Nic jej nie pasuje,o wszystko ma pretensje.Już nawet na piwo nie mogę iść samemu,bo wysyła za mną swoich kumpli.
-Po co z nią jesteś?-zapytałam z czystej ciekawości.No ale serio,po co być z kimś,kto cię ogranicza ?
-Kiedyś jak kochałem.Była delikatna i niewinna. A teraz?Już sam nie wiem,czy to jest miłość.
Rozległ się dzwonek do drzwi.
-Ciekawe kto to-powiedział i poszedł otworzyć.-Sophia?
-Cześć kochanie!-usłyszałam jej piskliwy głos. Nigdy za sobą nie przepadałyśmy-ona robiła wszystko,żebym wiedziała,że Liam jest jej. -Co,ona tu robi?-obleciała mnie wściekłym wzrokiem.
-Mieszka -odpowiedział jej Liam.
-Jak ona...że co?!Od kiedy?!
-Od dziś.
-Zdradzasz mnie z nią!-wybuchła.-Wynocha!
-Przestań Sophia.
-Paniusiu,to,że Liam nie umie ci się postawić, to nie znaczy,że ja też nie umiem-wstałam z kanapy i stanęłam na przeciw niej.-Więc się zamknij,bo inaczej skrzywdzę ci tą piękną buźkę.
-Ty mi grozisz?!Wynocha z mojego domu!-krzyknęła.
-Ej,ej stop.Jakie wynocha?To mój dom-Liam wstał.-Jeszcze raz podniesiesz na nią głos a sama stąd wyjdziesz.
Uciszyła się,na całe szczęście,bo by oberwała.
-Przepraszam cię za nią -przytulił mnie gdy ta jędzą sobie poszła.W jego ramionach czuję się tak bezpiecznie...
-Nie szkodzi.
Usłyszeliśmy trzaśnięcie drzwiami.Liam uśmiechnął się a ja spojrzałam mu w oczy.
-Chodź,idziemy spać,już późno-powiedział i zaprowadził mnie do mojej sypialni.Bywałam u niego tak często,że chłopak odstąpił mi jeden pokój.

Jest już późno po północy a ja dalej nie śpię. Może to przez te dzisiejsze emocje?
Po krótkim zastanowieniu postanowiłam iść do Liama.
-Liam?-zapytałam cicho i weszłam do jego sypialni.Zobaczyłam,że śpi.Coś kazało mi podejść do niego.Tak też zrobiłam i po chwili stałam obok jego łóżka i patrzyłam jaki jest przystojny,nawet kiedy śpi.Postanowiłam cmoknąć go lekko w policzek na dobranoc,ale gdy prawie dotykałam jego policzka,on przycisnął mnie do siebie i mocno pocałował. W usta.Uhm,cudowne uczucie....
Nie dał mi czasu na cokolwiek,bo pociągnął mnie tak,że leżałam teraz pod nim(co mi się podobało)a on patrzył mi w oczy.
-Co ty robisz Liam?
-Nie wiem...Ale bardzo tego chciałem-nasze oddechy są nieregularne.
-Liam...
-Nic nie mów,daj się ponieść-powiedział i raz jeszcze wpił się w moje usta.Aż jęknęłam.
-Ale ty masz dziewczynę -oderwałam się od niego.
-Już nie,zerwałem z nią.
-A co ja mama z tym wspólnego?
-To,że ja nie mogę bez ciebie zyć.
-Nie rozumiem...-naprawdę jestem aż taka głupia?
-Kocham cię.Od zawsze.
 -Ja...ja też-w chwili gdy to powiedziałam,zdałam sobie z tego sprawę. Jego twarz rozświetlił piękny uśmiech,na co i ja,się uśmiechnęłam.Teraz ja go pocałowałam.

Teraz wiem,że to z nim chcę spędzić resztę życia.



******
A więc kolejny jest z Liamem ;)
Niewiem kto i kiedy będzie następny,ale będzie :)
Rozdział -być może w niedzielę,choć to niepewne,jak mówiłam jest cieżki tydzień dla mnie (w sumie jak i dwa kolejne) przez co szybciej pojawi się imagin niż rozdział-tak sądzę choć do końca nie wiem.

czytajcie i komentujcie!

<3

3 komentarze:

  1. Mmmm Cudo
    Jakie to było genialne
    Słodko,słodko :*
    Ten pocałunek był idealny na koniec
    Będę czekać na next
    Ściskam Mela

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny imagin <333 Czekam nn ;*
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest mega! Musze ci przyznać że ja też miałam koszmarny tydzień i nie miałam nawet czasu zajrzeć do CB. Oby wszystko ok sie ułożyło i do następnego dodatkowo dzieki ci za nominacje ;).

    OdpowiedzUsuń