sobota, 21 lutego 2015

Rozdział 39

Doskonale wiedziałem o co pytają. A co jeśli tak się nie stanie?
-Nie wiem, czy będzie mogła...
-Co? Dlaczego?
-Eh... - Nie no. Nie ma co ich kłamać.
-Wiecie, że jestem sławny, tak?
-Tak braciszku!
-No więc, w Londynie jest taki Pan, który nie chce, żeby Ewa była z nami...
-Nie lubi Ewy? - zapytała zdziwiona Daisy.
-Tak, nie lubi jej...
A co tam, niech wina będzie Paula.
-No to wielki bracie, zrób coś żeby Ewa była z nami... - zamarudziły.
-Robię co mogę.
-A teraz to przyjedziesz na wigilię?
-Tak.
-A Ewa też będzie?
To  jest gra w dwadzieścia pytań?!
-Nie wiem. Zobaczymy. A czemu wy jeszcze nie w łóżkach? - szybko zmieniłem temat.
-No bo... My chciałyśmy powiedzieć jej dobranoc...
-Okej, zaraz przyjdzie, ale potem idziecie grzecznie spać, tak? - spojrzałem badawczo to na jedną to  na drugą. Pokiwały ochoczo głową.
-Dobrze braciszku - przytuliły się do mnie mocno.
-Jestem już - zobaczyłem jak Ewa wchodzi do pokoju a zaraz potem jak małe odpadają do niej i przytulają.
A o mnie to już nikt tutaj nie pamięta ..!

*** Oczami Ewy ***

-To pokażcie mi dziewczynki, wskoczyły do swoich łóżek.
-Dobranoc - wyściskałyśmy się we trzy długo.
-Dobranoc!
Wyszłam z ich pokoju i udałam sie do pokoju Lou.
-Już? Szybko i Cię wypuściły - zaśmiał się i wstał z łóżka.
-A czemu nie?
-Mnie nie wypuszczają przez dobre dwie godziny... - podszedł i złapał mnie w talii.
-Mam ten urok osobisty-zasmialam się.
-No wiem- przyciągnął mnie do siebie i pocałował. - Jutro zabieram cie w jedeno miejsce- powiedział, gdy po chwili czułości odsunął się troszkę ode mnie.
-A gdzie?  - przełożyła ręce przez jego szyję.
-Nie mogę za dużo ci powiedzieć, bo to  ma być niespodzianka - pogładził mnie po policzku.
-Po co teraz mi to mówisz? Nie będę mogła przez to zasnąć - popatrzyłam niewinnie z nadzieją, że da się przekonać.
-Mówię ci po to, żebyś juz dziś wiedziała. To część planu. A że moja dziewczyna jest niecierpliwy, to  nie moja wina- uśmiechnął się i cmoknął w nos.
-Ja jestem niecierpliwa?
-Tak, moja kicia jest ciekawsza i niecierpliwa.
-Dobra, dobra. Okej. Wytrzymam- odsunęłam się od niego i weszłam na łóżko. I znowu  pojawiło się pytanie jak my we dwoje się na nim zamieścimy?!
-Posuń się trochę, to się zamieścimy - powiedział, jakby czytał mi w myślach. Tak też zrobiłam i zaraz poczułam na plecach ścianę. Louis położył się obok mnie na boku i od razu przyciągnął do siebie.
-Tak będziemy spać? - zapytałam sceptycznie, no bo do cholerny, tu nie ma jak się ruszyć!
-Nie. Tak- pociągnął mnie bardziej tak,, że leżałam prawie całą sobą na nim. Prawie! Tak nie całkiem...
Odkrył mnie szczelniej kołdrą i cmoknął w czoło.
Było mi ciepło i nawet wygodnie.. Boże, jak to brzmi...?!
-Wygodnie?
-Uhm... I ciepło, - mruknęłam ledwo, bo sen mnie pochłaniał. Usłyszałam jeszcze śmiech Louisa i jego ramiona mocniej mnie otulające i zasnęłam.

*** Następnego dnia  ***

Obudziło mnie szeptanie u szemranie. Znaczy, szeptanie było najpierw i dało się jakoś olewać, ale to drugie już nie bardzo. Otworzyłam i przetarłam oczy. Podniosłam się i zobaczyłam, jak Louis grzebie w swojej walizce, zapewne poszukując jakiejś koszulki, bo tego mu brakowało to  efektu końcowego.
Chociaz lepiej wygląda bez niej...
-Hej Louis... - ziewnęłam.
-Już wstałaś?-podszedł do mnie i zawisł nade mną, bo móc przywitać się ze mną całuskiem.-Hej.
-Już. Nie chce mi się spać- powiedziałam z uśmiechem.
-No to zaraz będzie...
-Louis, śniadanie.... - do pokoju wpadła Fizzy. Nie dokończyła zdania, tylko przeprosiła pospiesznie i wyszła.
-One chyba spisują przeciwko nam -  zaśmiał się Louis i nadal w tej samej pozycji, dodał :- ciągle nam przerywają.  Najpierw, że kolacja a teraz śniadanie.
-No widzisz? Jakbyśmy zeszli wcześniej to by nikt mam potem nie przerwał - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Racja.
-Puść mnie. Szybko się ogarnę i idziemy- chciałam się jakoś prześlizgnąć, ale Louis za nic nie chciał mnie wypuścić. A nawet obrócił nas, że to ja znowu leżałam na nim.
-Zaraz. A jak się spało?
-Świetne - powiedziałam zgodnie z prawdą.
-To dobrze. Okej, leć - klepnął mnie  jeszcze w pupę. Zeszłam w końcu z niego i z łóżka. Zabrałam swoje ubrania i zrobiłam ze sobą porządek w łazience.
Wróciłam do pokoju Lou i zostawiłam piżamę w torbie.
-Idziemy? - zanim usłyszałam to pytanie, poczułam jego dłonie na mojej talii i delikatny pocałunek na szyi.
-Tak tak. Chodźmy - powiedziałam i z uśmiechem wyszliśmy z pokoju.





********
JEJ, jak dawno mnie tu nie było...
Ten tydzień był tak długi i ciężki, że prawie wcale rozdziału nie ruszyłam. Ani zamówień...
Wybaczcie!

Postaram się dodać coś dziś jeszcze!


           





          CZYTASZ = KOMENTUJESZ!     

11 komentarzy:

  1. Tez miałam mega ciężki tydzień :(
    rozdział super jak zawsze :))
    Wina na Paula- czemu nie w końcu to prawda
    Gdzie Lou zabiera naszą Ewę? Uhuhu... :3
    Życzę weny i do nastepnego kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to wina Paula.
    A gdzie zabiera? Nie powiem,w końcu to niespodzianka!
    :)
    Dzięki

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski rozdział i zdecydowanie warto było poczekać ^^
    Bardzo bardzo bardzo mi się podoba <3
    Oni są mega uroczy i wgl, aww :3
    Ciekawość mnie zżera...Gdzie on może ją zabrać? Hmmm...Zapewne w jakieś ważne dla niego miejsce w okolicy lub...Nie dobra nie mam innego pomysłu, ale myślę, że w coś tym guście. Zobaczymy jak wyjdzie w praniu ;) Czekam z niecierpliwością <3
    Mam nadzieję, że trochę odciążysz się w przyszłym tygodniu i znajdziesz chwilę dla siebie na odpoczynek, na który w stu procentach zasługujesz ;) Jesteś świetną pisarką i powinnaś mieć moment relaksu :)
    Życzę Ci masę weny, więcej czasu dla siebie, odpoczynku, natchnienia i pozdrawiam Cię serdecznie :* Trzymaj się, Ewciu moja kochana <3
    Całuski :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej!!
      Czytać twoje komentarze to dla mnie swoisty odpoczynek i chwila wytchnienia!!
      Dziekuje.
      A gdy czytam wszystkie koty pod rozdziałem, jestem pełna energii na kolejny dzień!
      Dobrze myślisz, co do niespodzianki!
      Ale już nic nie mówię, bo w końcu wydam się!
      Dziękuję jeszcze raz.

      Usuń
  4. Boskie
    Genialne
    Idealne
    Cudowne
    Mega
    Genialne
    Takie aww
    chce jeszcze ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebisty :) nie mam za bardzo weny na komentarze wiec jak zawsze czekam na następny i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do mnie:
      karmelkowe-blogowanie.blogspot.no
      ( przepraszam za spam xp )

      Usuń
  6. Genialny rozdzial czekam na nastepny cudo

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejciu
    Jejciiu
    Cudowny rozdział
    Awww
    Jestem ciekawa co chce jej pokazać
    Będę czekać na kolejny
    Buziaki
    Mela
    Dużo weny:***

    OdpowiedzUsuń