Okej, rozdział dodany, to teraz kolejne zamówienie!!
Dla Zuzi <3
Kolejny raz zamknęłam się w swoim pokoju, by w spokoju móc popłakać z bezsilności. Wiedziałam na co się piszę. Ale miałam już dość, tego co się dzieje.
Nagle rozdzwonił się mój telefon z, którego pobrzmiewała cicha piosenka. Niechętnie spojrzałam na ekran, ale widząc dzwoniącego, szybko odrzuciłam połączenie. Nie chciałam z nim rozmawiać, bo znowu by zapewniał, że robi wszystko by to powstrzymać, lub ograniczyć, no ale...
Od roku mu się to nie udaje.
-Zuza... Niall przyszedł- do pokoju bez pukania weszła Melissa. Jle tu już siedzę?!
-Dobra, wpuść go- starłam łzy pobierznie. Nawet nie chciałam wyglądać dobrze. Dla niego nie muszę.
Nie wiem czy z nim nie zerwać... W końcu.
Siostra wyszła a chwilę potem do pokoju wszedł Niall.
-Zuzia...- odezwał się i podszedł do mnie.
-Niall, mam dość- powiedziałam otwarcie, patrząc na niego boleśnie. Widziałam ten ból w jego niebieściutkich ślicznych oczach. -Nie jestem już w stanie tego wytrzymać. Nie jestem tak odporna jak ty.
-Zuza, wcale nie musisz...
-Nie Niall. Dłużej tego nie wytrzymam. Przeczytam jeszcze raz o tym, że jestem brzydka, że jestem nic nie wartą szmatą do podłogi i jestem z tobą tylko dlatego, że masz miliony na koncie a poprostu zabiję się. Twoje fanki będą zadowolone.
Niall patrzył na mnie z przerażeniem. -
-Nie możesz mi tego zrobić. Kocham cię nad życie!
-Ja ciebie też, Niall. To wszystko mnie przeraża! Boję się wyjść z domu, żeby mnie nie napadły w drodze do pracy!
-Przepraszam kochanie. Tak bardzo cię przepraszam. Powinienem odejść z zespołu jak to się tylko zaczęło.
-Nie! Nie możesz tego zrobić. Po prostu... Musimy się rozstać. Tak będzie najlepiej. Dla ciebie, dla mnie. Twoje fanki będą wniebowzięte.
-Zuza ja cię kocham!- upadł na kolana przede mną, łapiąc za dłonie.
-Niall, błagam cię. Zostaw mnie. Nie możemy być razem... To koniec. Wyjdź.
Chłopak ze zrezygnowaniem podniósł się.
-Na pewno tego chcesz?
-Tak.
-Dobrze. Ale ja tak tego nie zostawię. Będę o ciebie walczyć, do końca- złożył na moich ustach pocałunek i wyszedł.
A ja znów rzuciłam się w wir płaczu.
*** Oczami Nialla ***
Od tygodnia jestem wrakiem. Bez Zuzi mój świat to tylko szara rzeczywistość w której muszę żyć. Sam. Bez niej. Prawda jest taka, że jestem wściekły na te dziewczyny, które ją obrażały. Za każdym razem, gdy czytała te wszystkie hejty i widziałem jej łzy z tego powodu, bałem się, że w końcu mnie przez to zostawi. No i stało się.
-Niall, może coś zjesz?- do pokoju wszedł Zayn z tacą pełną jedzenia.
-Nie jestem głodny- odburknąłem tylko. Chłopak z westchnieniem wyszedł z pokoju. Kiedyś jedzenie poprawiało mi humor. Ale nie teraz...
Postanowiłem w końcu się wyżalić. Powiedzieć co czuję.
Wszedłem na swoje konto na tt. Było mnóstwo pytań o to jak się czuję. A czy ktoś pomyślał o tym, jak będzie czuła się Zuza jak przeczyta te wszystkie hejty?!
Zacząłem pisać. I miałem gdzieś, że moi fani odwrócą się po tym ode mnie.
" Pytacie jak się czuję? Jak mam się czuć skoro nie mam powietrza, żeby nim móc oddychać? Jak mam żyć? Jak tworzyć piosenki, skoro nie mam natchnienia? Jak mam sobie poradzić z otaczającym mnie światem, bez osoby, która mi w tym pomagała, wspierała w najgorszych dla mnie momentach?
Dlaczego mam rano wstawać z łóżka, skoro nie mam dla kogo?
Dziękuję wszystkim hejterom, którzy nazywali ją brzydką.
Dziękuję tym, którzy mówili o niej, że jest nic nie wartą szmatą do podłogi.
Dziękuję tym, którzy twierdzili, że jest ze mną dla pieniędzy, choć tak naprawdę nie wiecie o niej nic.
Zuzanna była dla mnie powietrzem, natchnieniem, wsparciem, powodem by wstać rano z łóżka i być gotowym na długi dzień. Była dla mnie wszystkim, a przez tyle okropnych zdań skierowanych do niej, postanowiła odejść. Powiedziała, że ma dość i, że nie będzie już denerwować moich fanek swoją obecnością.
Powiem to otwarcie i szczerze, bo chcę być z wami wszystkimi szczery:
Zuza odeszła ode mnie. Nie chciała być więcej torturowana.
Tak, to było dla niej torturą, czytanie takich obraźliwych słów. Nikt z was jej nie zna. Nic o niej nie wiecie a jednak wydaje się wam, że po wyglądzie wiecie wszystko. Zuza to najukochańsza osoba pod słońcem! Kocham ją całym sobą, a teraz...
Nie myślcie, że to jakaś obelga z mojej strony. Nie! Po prostu... Następnym razem przemyślcie, jakie konsekwencje bedzie miało to co napiszecie, zanim coś napiszecie..."
Tak, napisałem to i zaraz opublikowałem. Nie żałowałem żadnego słowa, przecinka, ani kropki. Nie obchodzi mnie, że mnie teraz znienawidzą. Niech dadzą jej spokój.
Otarłem łzy, które zdąrzyły się nazbierać podczas pisania. Wylogowałem się z tt i poszedłem spać.
** Dwa dni później **
To co się dzieje, to jakiś cud!
Pod tym co napisałem tamtego wieczora, nie było żadnego hejtu. Albo ktoś pisał, że mam rację, albo... Przepraszał. To coś niesamowitego!
Myślałem, że mnie znienawidzą za to co napisałem. A oni obiecali, że już więcej nic złego o niej nie napiszą. Jeśli mówili prawdę, to jestem dumny z tego, że mam takich fanów. Chłopcy byli na początku źli za to, ale zrozumieli i cieszyli się razem ze mną.
Następnego dnia w domu rozległ się dzwonek do drzwi. Z nadzieją, że to Zuza, pobiegłem otworzyć. Stała tam. Ubrana zwyczajnie i na luzie, tak jak lubię. Serce mocniej mi zabiło,gdy ją zobaczyłem.
-Cześć Niall- powiedziała cicho.
-Wejdź.
Weszła do środka. Przeszliśmy do salonu. Patrzyłem na nią.
-Niall, co się stało? -zapytała w końcu.
-Co masz na myśli? -złapałem ją za dłonie.
-No bo... Nikt mnie już nie hejtuje, nie wyzywa... Tylko... Ciągle przychodzą przeprosiny. Czy to twoja sprawka? -zapytała, lekko się uśmiechając.
-Powiedziałem ci, że się nie poddam.
-Niall...
-Wróć do mnie. Nie daję bez ciebie rady. Jesteś dla mnie wszystkim- ująłem jej twarz w dłonie. -Kocham cię.
-Ja ciebie też. Ale co jeśli to znowu wróci?
-Nie wróci.
Pocałowałem ją. Uśmiechnęła się i przytuliła do mnie.
I miałem rację. Nie wróciło.
*******
Mam nadzieję, że nie urażę kogoś, czy coś...
Takie oto zamówienie dla Zuzi.
Nie wiem czy ci się podoba.
Sama oceń.
<3
Czym miałabyś kogoś urazic? :))
OdpowiedzUsuńPiękny super genialny imagin <3
Nie wiem, po prostu miałam taką potrzebę, żeby tak napisać...
UsuńDzięki!
Cudowny *_* Kochany Niall! <3
OdpowiedzUsuńNie uraziłaś nikogo, a przynajmniej mnie :*
Kocham! <3
Weny Skarbie! <3
Może chociaż jedno serduszko dla mnie? :*
Dla ciebie zawsze!
Usuń<3
Mam je dla wszystkich!
Za darmo!
Heh
<3
Świetny imagin ;)
OdpowiedzUsuńSłodkie to "...Będę walczył do końca..." :D
Śliczności ♡♡♡
Powodzenia w dalszym i dużo weny 》》》》
Całuski ☆★☆
Dzięki*!
Usuń<3
Cudowny imagin! ♡.♡ Mnie też nie uraziłaś. Niby czym? ;-) Piszesz nieźle i tego się trzymaj, a ja zabieram się za czytanie rozdziału *_*
OdpowiedzUsuńDzięki! <3
UsuńMnie tez nie uraził :)
OdpowiedzUsuńDziekuje ci bardzo :)
Bardzo mi sie podoba :) <3
Czekam na kolejne posty z twojej strony :*
I weny zycze :)
Dzięki <3
UsuńŚwietne :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:
http://crimes-of-love-fanfiction-niall-horan.blogspot.com/
Dzięki!
Usuń