piątek, 17 października 2014

Rozdział 5

Dwie godziny później,po dość długich dysputach,która w czym pójdzie,wyszłyśmy w końcu z domu.
-Wiesz,to jest bardzo dziwne-odezwała się pierwsza Ewa.
-Co jest dziwne?
-Wczoraj byłyśmy w domu One Direction.
-No i co z tego?-czasem jej nie kumam.
-To,że każda fanka dałaby się za to pokroić.
-No masz rację,ale my nie jesteśmy każdą.
-No-zgodziła się ze mną.No cóż,nie każdy ma ten zaszczyt być w domu swojego idola.
-Fajniw było -uśmiechnęła się na swoje wspomnienie.
-Masz rację.Nie wiem czemu tak źle oceniałam Hartyego.
-Jak go oceniałaś?-zapytała uśmiechnięta.
-Snobistyczny dupek-powiedziałam cicho.
-Aż tak?Słyszałam,że chciałaś za niego wyjść.
-Tak,zdecydowanie kocham snobistycznych dupków-zaśmiałam się a ja zaraz po niej.
-No to masz nieźle zrąbane w głowie- powiedziała,gdy skończyła się już śmiać.
-No,to wszystko przez Harry'ego
-Co przeze mnie?-zapytał cudowny, zachrypnięty głos.Odwróciłam głowę i zobaczyłam wcześniej obgadywanego Harry'ego Styles'a,który po chwili zrównał się ze mną.
-Aaaa...nicccc...-przeciągnęłam słowa,by móc znaleźć jakąś wymówkę.
-Wyraźnie mówiłyście o mnie-nie dawał za wygraną.
-A tam.Mówiłyśmy o harmonii dnia-rzuciła Ewa,chcąc mnie jakoś poratować.
-Ja wyraźnie słyszałem imię Harry.
-Oj daj spokój,nic nie było -machnęłam ręką by dał spokój,ale to i tak pewnie nie koniec,on tak szybko nie odpuszcza.
-Ja i tan wiem swoje-odpuścił?Wow.- a tak poza tym,to gdzie idziecie?
 -Do galerii.
-Ah...szkoda,że nie mogę iać z wami-powiedział smutny na dodatek ze spuszczoną głową.
-No trochę szkoda,byłoby fajnie -wtrąciła Ewa.
-No,to prawda-dodałam.-Qle jutro przyjdziemy do was.
-O właśnie.I tak szybko jak wczoraj to nie wyjdziecie-zapowiedział.Już chcę do niego iść.
-Mamy się bać?-zapytała Ewa żartem.
-A skąd.Przy nas?Nigdy.Ale muszę już wracać, bo paparazzi pewnie i tak natrzepali tych zdjęć.
-Ok.
-To do jutra.
-Do zobaczenia Hazz-powiedziałam.
Uśmiechnął się i po chwili zniknął za nami.

Doszłyśmy do galerii.Na miejscu trochę poszalałyśmy i kupiłyśmy sobie parę fajnych rzeczy.
-Chodź,usiądziemy,bo nogi mnie bolą -powiedziałam do Ewy,na co onaod razu się zgodziła.Usiadłyśmy przy stoliku w McDonaldzie.
-Zamawiamy coś?-zapytała mnie i spojrzała w menu.
-Mnie się nie chce jeść.
-No to ja też nic nie chcę
Posiedziałyśmy kilka minut i w dobrych humorach wróciłyśmy do domu.Pod drzwiami zastałyśmy jakąś gazetę.Ewa wzięła ją i weszłyśmy do domu.
-To co,ja robię coś do jedzenia i odpoczywamy na kanapie?-zapytałam.
-Zdecydowanie tak-przytaknęła moja przyjaciółka.Wzięła gazetę i otworzyła ją na pierwszej stronie.
-Co tam ciekawego?
-Ja pierdole!-aż mi nóż spadł z tego strachu przez to jak to powiedziała.
-Boże,co się stało?!-podniosłam nóż i odwróciłam się do nej,czekając na wyjaśnienia.
-Patrz-powiedziała tylko i odwróciła gazetę w moją stronę

*******
Witam wszystkich czytających!
Zacznijmy od tego,że rozdział miał być w czwartek,ale niestety musiałam iść na praktyki, więc nie dało rady.Dziś też byłam,ale wyszłam wcześniej i rozdział jest!

2 komentarze:

  1. Tysio obiecał, że przeczyta i Tysio powiadamia, że jest już tutaj. Nie mam pojęcia ile jeszcze rozdziałów przede mną, ale wydaje mi się, że około 20 uda mi się dzisiaj przeczytać.
    Póki co historia jest średnio ciekawa. Ot - nic ją nie różni od wielu fanfików o tym zespole. Są sobie dwie dziewczyny, przyjaciółki, problemów żadnych nie mają, ani z kasą, ani w domu, ani w szkole. Te dwie gówniary jadą do Anglii, spotykają członków zespołu, którzy od razu są nimi oczarowani.
    Lecę dalej i zobaczymy jak to dalej będzie. Póki co to moim zdaniem bohaterki są mega puste i nie wiem co chłopaki w nich widzą. Do chłopaków póki co nie mam żadnych zastrzeżeń.

    dariusz-tychon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń