niedziela, 27 września 2015

Rozdział 65

      Po otwarciu przez nią drzwi nastąpiła chwila ciszy, a potem głośne uderzenie czegoś o coś ( dla mnie niezidentyfikowany odgłos ) i krzyk dziewczyny.
      Wstałam i udałam się na korytarz, by zobaczyć co się tam dzieje. Co zobaczyłam? Marlena trzyma drzwi, a po drugiej stronie stoi Harry i trzyma się za prawy policzek.
- Po co tu przyszedłeś?!
- Marlena...
- Nie kończ! - ucięła mu zdanie, zanim zdążył cokolwiek powiedzieć. - Ale powiedz mi tylko, czy dobrze ci z nią było, Harry?
- Ja...
- Świetnego loda ci zrobiła, co?
- Przepraszam! Nie wiedziałem co robię!
- Nie wiedziałeś?! Nie pogrążaj się bardziej. Brzydzę się tobą.
- Marlena, ja cię kocham! - krzyknął, zanim ta zamknęła mu drzwi przed nosem. Mar zatrzymała się raptownie po tych słowach i otworzyła szerzej drzwi.
- Co ty powiedziałeś? Co ty powiedziałeś?! Kochasz mnie?! Jak ją pieprzyłeś też mnie kochałeś?! Zastanowiłeś się przez moment, jak ja się poczuję?! - z każdym zdaniem dziewczyna wypychała go na dwór, mocno uderzając dłońmi o jego klatkę piersiową. Chłopak nie protestował, tylko słuchał co mówiła. Podeszłam do drzwi. - Zaufałam ci! Myślałam, że się zmieniłeś! - kolejny raz dała mu w twarz.
-Czemu nic nie robimy? - zapytała mnie Diana. - Też mam mu coś do powiedzenia!
- Bo ona musi to sama z nim załatwić. My tylko pogorszymy sytuację.
- No! Co masz mi jeszcze do powiedzenia, oszuście?! -znowu usłyszałam.
- Porozmawiajmy na spokojnie. Chcę ci to wytłumaczyć...
- Co mi chcesz wytłumaczyć? Że może to moja wina, że poszedłeś się z nią przespać, co?
- Nie, nie. Uspokój się najpierw.
- Nie mów mi, co mam robić. Nikt nie skrzywdził mnie tak, jak ty. Oddałam ci swoje serce, kochałam cię za to, jaki jesteś... Ufałam ci... A... A ty tak po prostu... To wszystko zniszczyłeś! Wynoś się stąd! I nie waż się mi na oczy pokazywać. Nigdy! - zostawiła go tam, a sama wbiegła do domu, od razu kierując się na górę do swojego pokoju.
      Chłopak stał jeszcz chwilę, starając zapewne wszystko sobie przyswoić. Po jakiejś minucie podszedł do nas, do drzwi. Spojrzałam na niego spod byka.
- Po co tu jeszcze przyszedłeś?! Masz jeszcze sumienie, żeby jej się na oczy pokazywać?! - uniosłam głos.
- Ewa... Przepuść mnie. Muszę z nią porozmawiać.
-O czym? O czym chcesz z nią rozmawiać? - zapytała Diana. Chłopak nic nie mówiąc, delikatnie przesunął Dianę i wbiegł po schodach na górę. W dziewczynie, aż się gotowało. Ponownie pisnęła z bólu, który pojawił się ponownie w okolicy dołu brzucha.
- Jedźmy do szpitala Diana. Niewiadomo, czy nie zaczniesz rodzić w nocy - powiedziałam i poszłam do kuchni, by zawoła' mamę. - Zawieź nas do szpitala mamo.
- Co się stało? - zapytała, rzucając ściereczką o blat, gdy wytarła dłonie.
- Diana chyba niedługo urodzi.
- To jedźmy, szybko.
- A Marlena i Harry? - zapytała Diana, gdy ubierała buty.
- Zostawmy ich. Nic im nie będzie. Nie pozabijają się. Jak się Mar uspokoi, to zadzwoni.
- No dobrze.

*** Oczami Marleny ***

      Starałam się tam nie rozpłakać, dlatego, jak najszybciej uciekłam od Harry'ego. Po co on jeszcze przyszedł? Jeszcze mu mało? Co chciał tym zyskać? Myślał, że jak mi powie, że nie wiedział co robi, to od tak mu wybaczę? No sorry, ale nie.
      Wpadłam do swojego pokoju i oparłam się plecami o drzwi, płacząc. Znowu wyję jak dziecko, a przysięgałam sobie, że nie będę przez niego płakać. Podeszłam do łóżka i usiadłam na nim po turecku. Nie zdążyłam o niczym pomyśleć, kiedy do pokoju wszedł bez pukania Harry.
- Powiedziałam ci, żebyś się wynosił - powiedziałam słabo, zakrywając twarz.
- Mar... Nie mam nic na swoją obronę. Wiem, że zrobiłem źle - zdjęłam dłonie z twarzy i spojrzałam na niego. Kucał przed moim łóżkiem i patrzył na mnie. Jego wyraz twarzy pokazywał tylko smutek i skruchę.
- Harry... Ja ci nie mogę znowu zaufać. Straciłeś moje zaufanie tym... Wyskokiem.
- Tak bardzo cię przepraszam... Co mam zrobić, żeby było jak kiedyś? - no zdenerwował mnie tym pytaniem. Jak kiedyś?! Nic nie będzie jak kiedyś po tym co zrobił!
- Jak kiedyś? Ty wiesz, co w ogóle mówisz?
- Marlena, ja cię kocham. Nie pozwolę od tak tego zaprzepaścić...
- Już zaprzepaściłeś! Idąc do baru i dając się jej zaciągnąć do łóżka, a potem jeszcze nagrywając waszą orgię! - wstałam gwałtownie z łóżka, by być jak najdalej od niego.
- Błagam cię. Ja bez ciebie jestem nikim...
- Zanim mnie poznałeś byłeś tym cudownym Harry'm Styes'em, na którego leci miliony napalonych fanek. Nie liczyłeś się z tym, że sypiając z nimi i zostawiając je potem rano, niszczysz swój wizerunek w ich oczach! Tym się nie przyjmowałeś. Ani tym, co wypisują o tobie w gazetach. A teraz tak nagle zależy ci na tym, by mnie nie stracić? Po tym, jak mnie zdradziłeś?! - wykrzyczałam.
- Bo cię kocham. Naprawdę cię kocham - podszedł do mnie i złapał delikatnie dłońmi moje małe ramiona.
- Harry...
    Chłopak wykorzystał to, że nie stawiam oporu i przytulił mnie do swojego torsu.
- Harry... Wyjdź proszę i daj mi trochę czasu by to wszystko przemyśleć. Nie dzwoń, nie pisz, nie przyjeżdżaj. Zajmij się trasą, piosenkami. Jeśli w ciągu tygodnia się nie odezwę, to będzie koniec nas. Nie przerywaj - powiedziałam, gdy zobaczyłam, że chce się sprzeciwić. Odsunęłam się od niego w tył, o dwa kroki. - Będziesz wolny, nie będziesz sobie żałował seksu, bo nie będziesz miał kogo zdradzać. Tak będzie najlepiej.
    Chłopak stał jeszcze chwilę, ale w końcu dotarło do niego, że nic więcej nie powiem. Gdy usłyszałam, jak trzaska drzwiami wyjściowymi, nie mogłam już opanować płaczu. Zsunęłam się po ścianie, o którą oparłam się przed momentem i wyłam niczym zbity pies. Było mi tak bardzo źle. Czułam się zagubiona i mała wobec tego wszystkiego. Wobec tych problemów. Pomyślisz, co to za problem, zdradził cię narzeczony. Inni mają gorsze problemy i żyją, a ja użalam się nad sobą. Problem w tym, że ja długo byłam twarda i za długo miałam na wszystko wyjebane.
    Podniosłam się z podłogi i postanowiłam się ogarnąć. Wyjęłam z szafy miętowe rurki, do tego identycznego koloru koszulę w kratę i czarną bokserkę. Wzięłam też świeżą bieliznę i weszłam z tymi rzeczami do łazienki. Rozebrałam się z ubrań, które miałam na sobie przed chwilą i weszłam pod prysznic, nawet nie patrząc na siebie w lustrze. Odkręciłam kurek i poczułam, jak moje zmęczone ciało oblewa ciepła woda. Zawsze jakoś mnie regenerowała.
    Po umyciu się i założeniu ubrań, zeszłam na dół, mając nadzieję spotkać Ewę. W salonie nie było ani Diany, ani Ewy, a tym bardziej pani Marzeny. Weszłam do kuchni, zdziwiona, że nikogo nie ma w domu. Porwali je, czy co?
    Na stole znalazłam małą białą kartkę, a na niej słowa:

  ' Jesteśmy w szpitalu, Diana zaczyna mieć bóle przedporodowe. Przyjdź, jak już pogadacie z Harry'm. '

    Pogadacie. Dobre sobie. Jestem dla niego za słaba, za szybko mu ulegam, ale taki jest właśnie jego urok. Zwali dziewczynę z nóg, a potem są problemy. Nic więcej nie myśląc, zabrałam torebkę leżącą na komodzie w korytarzu i zamawiając taksówkę, wyszłam na dwór.


******
Przepraszam, że taki krótki, ale po prostu taki musi być. Mam nadzieję, że kolejny będzie dłuższy.

Imagin dla Oliwii będzie wieczorem.

Jak wam się podoba Infinity? Ja ją uwielbiam po prostu! Nasi mężczyźni wspaniali i udowadniają to za każdym razem!<3

Trochę smutno mi, bo zaglądając na bloggera, widziałam przed chwilą, że ostatni rozdział ma tylko 150 wyświetleń i 5 komentarzy. Wyświetlenia spadają, komy też. Co się dzieje? Może ja źle piszę i nudzi was już to ff? Niewiem co myśleć... 
Komentujcie, bo to bardzo ważne dla mnie! 

14 komentarzy:

  1. zepsuł mi się telefon i teraz bardzo rzadko zaglądam na bloggera dlatego nie skomentowałam ostatniego rozdzialu który był zresztą świetny misiu ;)
    Infinity jest omg cudowne
    a propo 1D widziałaś nowa dziewczynę Zayna?jest ładna chociaż trudno stwierdzić po szarym zdjęciu
    Diana rodzi uhuhu
    Marlena wybacz Harremu pewnie dali mu jakąś tabletke gwałtu czyco czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję: )
      Racja: )
      Widziałam, widziałam. Widać, że coś między nimi jest,może love?;)
      To niestety nie tabletka gwałtu, a jedynie za dużo alkoholu i chętna laska, no i wyszło, co wyszło...
      <3

      Usuń
  2. WOW! Diana zaczęła rodzić O.o! O Boże! Nie mogę się doczekać malucha :) Ciekawe jak to będzie w domu z takim mini urwiskiem :3 No głośno będzie na pewno, a jeszcze dojdzie Lou Junior XD Hahaha
    No Harry się starał, ale chyba nie do końca mu wyszło :/ No, ale serio popełnił poważny błąd i ciężko będzie to naprawić i nie może oczekiwać od Marleny, że rzuci się mu w ramiona po tym co zrobił :<
    Mimo to, mam nadzieję, że Hazz się poprawi i Mar znów mu zaufa i będzie pomiędzy nimi tak jak kiedyś :3 Są tacy uroczy kiedy są razem ^.^
    Rozdział mega :3
    Co do pytania, to już u mnie rozprawiałyśmy, więc wiesz, że także zakochałam się w "Infinity" :)
    Do do wytłuszczonego druku, hmm...Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia o co chodzi. Rozdziały są w tematyce przyziemnej, ale nie banalnej i nudnej, więc nie jest ani nudno ani źle ;D Według mnie jest wspaniale i piszesz bardzo dobrze ;3 Oby tak dalej :> Nie martw się też mam takie dni, że jest ledwo 100 wyświetleń albo mniej, więc...A ty masz chociaż komentarze u mnie rzadko się zdarza, aby ktoś prócz Ciebie komentował :'( No nic, w każdym razie u Ciebie jest wszystko w porządku i pisz dalej ;3
    Pozdrawiam, powodzenia w dalszym i dużo weny :D
    Nie mogę doczekać się imagina wieczorkiem i kolejnego rozdziału :)
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehhehe
      No ja nie wiem, jak im się uda pogodzić dwóch maluszków w domu, ale chyba dadzą radę nie??;)
      No Marlena nie jest osobą, która odt ak przebacza po zwykłym " przepraszam", co udowodniła, więc Harry ma trudny orzech do zgryzienia niestety.
      Dziękuję kochanie moje za te słowa. Podnosisz mnie na duchu<3
      U cb też jest wszystko w porządku: )
      <3

      Usuń
  3. Mój debilny telefon po raz kolejny odmówił mi posłuszeństwa, może wywalę go na złom. *_*
    Rozdział jest jak zwykle cudowny <3
    Czekam na nn *_*

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdzial, a piosenka chlopakow jeszcze lepsza!
    Harry tak mnie denerwuje ... grrrr !
    Nie przestawaj pisac bo piszesz skarbie genialnie !. Znam ten bol bo sama wiesz, ze I u mnie krucho z wyswietleniami I komentarzami. No ale trzymamy sie jakoś prawda kochana? .
    Genialny czekam na nn !!!♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudowna!!:)
      Harry... To Harry.
      Jasne, że razem!<3
      Dzięki <3

      Usuń
  5. Rozdział, nie jest aż taki krótki. Jak dla mnie w sam raz :)
    Harry (Teraz piosenka... Tak bardzo się starałem ...) oferma i idiota.
    Muszą być razem, to jest jedyne wyjście.
    Hah Diana ma skurcze. Będzie mały szkrab??? ^^
    Zapraszam do mnie na drugi rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam dłuższe: )
      ;)
      Racja,muszą być razem!:)
      Oj będzie, będzie <3
      Dzięki za komentarz

      Usuń
  6. Zacznę od pytania. Infinity to mój tlen na tą chwilę ♡.♡ Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale momentami słyszę Zayna między wersami, albo gdzieś 'z tyłu' O.O
    Rozdział super i tak jak pojawiało się wcześniej, wcale nie taki krótki ;) Nie wiem kochana, czemu spadły ci wyświetlenia i komentarze skoro piszesz tak cudownie i coraz doskonalej, chociaż zawsze było doskonale <3
    A tak w ogóle to nie dziwię się zachowaniu Mar. Czego Harry oczekiwał? Że rzuci mu się prosto w objęcia i o wszystkim zapomni? Mimo że, wszystko działo się z winy używek, to i tak go nie usprawiedliwia, bo skoro nie umie po tym wszystkim zapanować nad sobą, to nie powinien nic z tego świństwa brać do ust.
    Diana rodzi :) Fajnie, fajnie.... Ciekawe co Zayn na to i w ogóle kiedy mu dziewczyny powiedzą :)
    Weny ślę ♡ ♡ ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow!
      Dzięki za kom przede wszystkim! :)
      Mój też. Słucham jej i słucham i do cholery, nie nudzi mi się ona.
      Ja też nie wiem... Zobaczymy jak to będzie w tym tygodniu.
      Dziękuję<3
      Pewnie tak chciał. Myślał, że od tak mu wybaczy...
      Jeszcze nie rodzi:) Zayn dowie się już na początku rozdziału!<3
      Dzięki kochana!!

      Usuń
  7. Wróciłam po przerwie <3 super rozdział <3 czekam na kolejne rozdziały/imaginy ;*

    OdpowiedzUsuń