niedziela, 22 marca 2015

Harry zamówienie




ROZDZIAŁ 45 W NIEDZIELĘ, 29 MARCA!!!


Ta świadomość, że zobaczę ją po tak długim okresie czasu doprowadza mnie do euforii. Wciąż nie wiem jak udało nam się przetrwać dwa lata w ukryciu.
Okej,już tłumaczę.
Nazywam się Harry Styles i śpiewam w znanym na całym świecie One Direction. To fajna sprawa, ale czasem mam dość. Chciałbym po prostu zniknąć sobie na jakiś czas, bez reporterów odpocząć i wrócić.
Ale tak się nie da.
Nie da się, bo zaraz pojawiłyby się spekulacje, gdzie i z kim jestem.
I właśnie wczoraj zrobiłem to co Zayn.
Oboje wróciliśmy do Londynu pod pretekstem złego samopoczucia. On faktycznie ma z tym problem, ciężko mu jest. A ja oczywiście skorzystałem z okazji i zabrałem się z nim. Tydzień wolnego.
Nie żebym był jakimś leniem. Po prostu za bardzo tęsknię za Julką, by móc przepuścić taką okazję.
Zapytacie, dlaczego się ukrywamy?
Odpowiedź jest prosta. Tak prosta, że aż śmieszna.
Oboje boimy się tego,że będą chcieli nas rozdzielić. Modest od razu kazaliby mi z nią zerwać i chodzić z jakaś wytapetowaną lalą.
Jadąc do jej domu położonego na obrzeżach Londynu, w lesie, zastanawiam się nad tym, jak ona wytrzymała ze mną ten czas. Jak wytrzymała Caroline, Taylor, Kendall.
Nie wiem. Czemu mnie nie zostawiła, kiedy mogła?
-Mógłby się pan tu na momencik zatrzymać? -zapytałem mojego kierowcy, gdy minęliśmy stoisko z kwiatami.
-Oczywiście, szefie- zatrzymał się na poboczu. Szybko w kapturze, szaliku i okularach popędziłem do kobiety u, której kupiłem 24 białe róże,  które ona tak bardzo uwielbia.

Dotarłem w końcu pod dom mojej małej ukochanej.
Zapukałem mimo, że mogłem wejść normalnie.
-Ta...?-gdy tylko zobaczyła mnie, zaniemówiła i w przeciągu chwili rzuciła mi się na szyję. Zaśmiałem się.
-Cześć kotku- powiedziałem.
-Co tu robisz? -zapytała, gdy wciągnęła mnie do swojego domu. Mam wolne tydzień i postanowiłem przyjechać do mojego małego skarba. To dla ciebie- wręczyłem jej kwiaty a ona pisnęła z radości, widząc róże.
-Dziękuję! -uścisnęła jeszcze raz. Odsunąłem ją od siebie by złączyć nasze usta w delikatnym pocałunku.
-Tęskniłam Hazz- powiedziała i położyła głowę na moim torsie. Nie wiem ile tak staliśmy, ale w ogóle mi to nie przeszkadzało.
-Ja też tęskniłem.
-Jesteś głody? -zapytała i zaciągnęła mnie do kuchni.
-To zależy co masz na myśli- przyciągnąłem ją do siebie z uśmiechem.
-Kanapki Harry, mam na myśli kanapki- zaśmiała się i cmoknęła mnie w nos.
-Okej, niech będą- powiedziałem i patrzyłem z fascynacją jak je robi. Czy to możliwe, że za każdym razem zakochuję się w niej na nowo?
-Wiesz co ci powiem?
-Co takiego, Hazz?- zapytała,  gdy układała na stole talerz z kolorowymi kanapkami i dwiema szklankami z parującą herbatą.
-Chciałbym móc wychodzić z tobą na spacery w dzień, nie po nocach. Chciałbym całować cię publicznie i wychodzić właśnie z tobą na różne gale- złapałem ją za dłoń.
-Co mam przez to rozumieć?
-Powiedzmy o nas światu, nie ukrywajmy się już- patrzyłem na nią niepewnie.
-Ja... Nie wiem...- miotała wzrokiem po całym pomieszczeniu. -To... To nie będzie już tak samo, Harry- powiedziała w końcu.
Tak też myślałem. Wiedziałem, że tak zareaguje.
-Dobrze. Niech będzie. Nie będziemy już o tym rozmawiać. Poczekajmy jeszcze jakiś czas. Damy radę?
-Dobrze. Tak. Zawsze- posłała mi swój najśliczniejszy uśmiech. -Kocham cię mój loczku- wstała i usiadła na moich kolanach i wtuliła się w moją szyję.
-Kocham cię również moja mała myszko- pocałowałem ją w policzek.

Dni leciały. Ostatniego wieczoru, bo już następnego dnia po południu miałem wrócić do Hongkongu. Postanowiłem w końcu zrobić to co chyba już dawno powinienem.
Julia poszła po południu do sklepu, zrobić zakupy na weekend. Ja w tym czasie wykorzystałem to, że jej nie ma i zrobiłem kolację. Ale taką romantyczną.
Poustawiałem świece na stole między jedzeniem. Oceniłem wszystko i stwierdziłem, że jest w sam raz. Idealne.
Usłyszałem,że wchodzi do domu, więc szybko zapaliłem obie świece.
-Harry? Co tu tak ciemno?- zapytała Julcia i weszła do kuchni.
-Julka, nie zapalaj światła. Zostaw siatki.
Szybko podszedłem do niej i zasłoniłem jej oczy dłońmi.
-Harold, co ty robisz?- zaśmiała się się.
-Zaraz zobaczysz, a teraz idź przed siebie- prowadziłem ją do salonu, gdzie stał nakryty stół. -Okej, możesz otworzyć oczy- zdjąłem dłonie z jej oczu. Stanąłem przed nią i czekałem na jej reakcję.
-Harry... Z jakiej to... Okazji?- zapytała z wielkim uśmiechem, patrząc na dania stojące na blacie.
-To nasz ostatni wieczór, znów mnie nie będzie dwa miesiące i chcę ten wieczór spędzić wyjątkowo.
-Wow- Odsunąłem jej krzesło, by usiadła i sam zająłem miejsce naprzeciw niej.

Rozmawialiśmy o głupotach a czas leciał. Z każdą chwilą stresowałem się coraz bardziej, bo nadchodził moment prawdy.
-Julia... Ja powinienem zrobić to dawno temu, ale bałem się. Bałem się, że cię stracę.
-Harry, co ty mówisz? -zdziwienie pojawiło się na jej słodkiej twarzyczce.
Wstałem ze swojego miejsca i z gulą w gardle przyklęknąłem przed nią. Wyciągnąłem z kieszeni malutkie pudełeczko i otworzyłem je ukazując jej zawartość.
-Julio... Miłości mojego życia... Wyjdziesz za mnie Julio?- spojrzałem na nią z nadzieją w oczach i czekałem na to co powie. Bałem się jak cholera.
-Tak!- gdy tylko doszło do mnie, że się zgodziła mocno ją do siebie przytuliłem i cały stres ze mnie zszedł.
-Kocham cię mała- przybliżyłem swoją twarz do jej i pocałowałem ją delikatnie, tak jak lubi.
-Kocham cię duży- zaśmiała się a ja zaraz po niej.
Szybko przerzuciłem ją przez prawe ramię i ze śmiechem pobiegłem z nią na górę.







********
Proszę.
Imagin dla Julci!
Mam nadzieję, że ci się spodoba i, że cię nie zawiodłam.

Czytamy się w następnym poście!!!!

12 komentarzy:

  1. O ooo
    Genialne !!
    Hazza romantyk mmm
    Heh cudnie
    Buziaki
    Mela

    OdpowiedzUsuń
  2. O jejuniku!
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    Jakie to...
    Cudowne <3 Znów się zakochałam w twoim dziele :D
    Wiesz co? W tym chyba jeszcze bardziej :))
    Jej ale mi się micha cieszy :))
    Kiedy tylko zaczęłam czytać serce zaczęło mi bić mocniej :DD
    Może romantyki to nie mój klimat, ale ten...Ahh...Piękny <<3
    Te świecie, te MOJE UKOCHANE BIAŁE RÓŻE :* (Wow, że pamiętałaś ^^) i te słowa :33
    Wow...
    Aż muszę się uspokajać <3
    Moja mama na mnie krzyczy, że jestem wariatką tak chichoczę XD
    Boziu! Jakie ty boskości piszesz <3
    Nie cierpię jak mówi się na mnie Julka, ale kiedy wyobraziłam sobie Hazzę mówiącego to--> Rozpłynęłam się kompletnie c:
    Na prawdę niesamowite!
    Zazdroszczę talentu :*
    Życzę ci dużo, dużo weny, powodzenia w dalszym pisaniu, wytrzymałości w nadchodzącym tygodniu :*
    Dziękuję za ten śliczny imagin <3
    Mogłabym zamawiać i zamawiać, ale masz tyle pracy, że aż mi szkoda cię obciążać, później mam wyrzuty sumienia...Więc jak coś to pisz kiedy będziesz miała chwilę na moje zamówienia ;**
    Całuski <3
    Dziękuję jeszcze raz <3
    Nie zawiodłaś!
    Ale za to zachwyciłaś :DD
    KC <3 Po prostu KC <<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej
      Aż nie wiem co powiedzieć...
      Starcha miałam, że ci się nie spodoba a tu taka radość!
      Ja nie cierpię tego pięknego zdrobnienia Ewka, soo... Rozumiemy się!
      Dziękuję
      Dziękuję
      Oczywiście, że napiszę, chyba, że mi z głowy wyleci...

      Usuń
  3. To było piękne...... Takie romantyczne..... <3 Ja też tak chcę i chyba z resztą nie tylko ja :D ale końcówka to mnie rozwaliła :D Jeszcze Tomka na skuterze z Duplo brakowało :D Całość naprawdę boska :-* No cóż geniuszem trzeba się urodzić <3 pozdrowionka i dużo weny życzę ^.^ Czekam na nn ♡.♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak jeszcze ten Tomek...
      Faktycznie!
      Dzięki!!
      Heh

      Usuń
  4. Mi to się białe róże z prezydentem Snowem kojarzą, ale nieważne xD wynik igrzyskomanii <3
    ale ten imagin jest słodki, zazdroszczę bo ja nie potrafię pisać romantycznych rzeczy :*
    myślałas kiedyś o napisaniu książki ?:)) ( kupiłabym)
    no oczywiście ze ja też bym tak chciała
    czemu moje życie to nie fanfiction?
    Poczekam grzecznie na następny rozdział chociaż ciekawość mnie rozsadza, ale dla twych cudów poczekam <3
    Boski jak zawsze a teraz polecę coś zamawiać <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jednym słowem świetne. Podoba mi się twój styl pisania :)
    http://story-of-my-life-patrycja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. To w niedzielę czy 28, bo 28 to sobota? :d

    OdpowiedzUsuń